Jak sobie poradzić z rolą rezerwowego? Trzy perspektywy: rodzic, trener, zawodnik.
Zanim zaczniesz czytać tekst, odpowiedz sobie na poniższe pytania.
- Zawodnik rezerwowy, rezerwa, ławka rezerwowych, rola zmiennika – jakie są Twoje pierwsze skojarzenia z tymi nazwami?
- Jak postrzegasz rolę rezerwowego?
- Co ona dla Ciebie oznacza?
Przygotowałam kilka wskazówek z trzech perspektyw – dla rodzica, trenera oraz zawodnika. Możesz przejść bezpośrednio do części, która dotyczy Ciebie. Treść skierowana do zawodnika jest napisana w taki sposób, że skorzystają z niej zarówno młodsi, jak i starsi sportowcy.
Myślę, że każda z tych perspektyw jest ważna i każda z tych osób czasem potrzebuje wsparcia w zmierzeniu się z wyzwaniem, jakim jest rola rezerwowego. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj sport dzieci i młodzieży, ponieważ tam rodzic, trener i zawodnik tworzą wzajemnie oddziałujący na siebie system i najkorzystniej dla dziecka jest wtedy, kiedy ten system sprawnie współpracuje.
Jak więc podejść do tego tematu tak, żeby oswoić się z przeżywanymi wtedy emocjami i skupić się na tym, co w danym momencie użyteczne i kontrolowalne?
Zacznijmy od rodzica.
Rodzicu sportowca – zwracam się do Ciebie. Na początek polecam Ci obejrzeć ten film: https://www.youtube.com/watch?v=u2LR4c3JsmU&t=26s Dzieci mówią tam, co w zachowaniach rodziców jest dla nich wspierające, a co odbierają jako stwarzające presję i czego nie chciałyby doświadczać podczas meczów czy treningów. Ja chciałabym zwrócić uwagę na coś nieco innego, na nazwę portalu (również kanału na youtube), na którym filmik został opublikowany: Ilovetowatchyouplay.com
Tak, nazwa to “I love to watch you play”, a nie “I love to watch you win”. I to chyba jest tutaj kluczowe i od tego warto zacząć. Dzieci potrzebują rodziców, którzy będą im towarzyszyć w ich uczestnictwie w sporcie, którzy będą je wspierać niezależnie od wyniku, którzy będą doceniać ich zaangażowanie i wytrwałość. Nie potrzebują rodziców, którzy będą im towarzyszyć tylko wtedy, gdy wygrywają. Jeśli po zawodach pierwsze o co pytasz, to wynik, a kiedy dziecko zajmie 3 miejsce, to pytasz dlaczego nie 2 albo 1, to dziecko zapamiętuje to jako wynik = moja wartość: jestem kimś tylko wtedy, kiedy wygrywam; kiedy jestem 3, to moja praca nie ma wartości. Dlaczego piszę o tym w kontekście roli rezerwowego? Bo istotne jest całościowe podejście do rywalizacji sportowej Twojego dziecka. Jeśli masz takie przekonanie, że rezerwowy, to ktoś gorszy, słabszy, to możesz nawet nie wprost przekazywać to przekonanie swojemu dziecku. Jak podchodzisz do roli rezerwowego? Na co zwracasz uwagę w takim momencie swojemu dziecku? Jakie postawy wzmacniasz?
Pamiętaj, że to trener decyduje o tym, kto w danym meczu gra, kto występuje w składzie turniejowym na danych zawodach, taka jest jego rola. Twoją rolą jako rodzica jest towarzyszyć w tym dziecku i wspierać mimo wszystko. Kiedy trener zdecyduje, że młody zawodnik nie wystąpi w pierwszym składzie, to będzie dla niego być może pierwsza tak dotkliwie odczuwalna “porażka”. Doświadczy intensywnych emocji, których może do końca nie rozumieć. Nie chodzi o to, żeby dziecku zabierać te nieprzyjemne emocje, ale chodzi o to, żeby pomóc mu w ich doświadczeniu, w zrozumieniu po co one są i co ważnego mówią o danej sytuacji. Kiedy najintensywniejsze emocje opadną, można wesprzeć dziecko w wyciągnięciu wniosków oraz zrozumieniu tego, co się wydarzyło.
Pomóż dziecku odnaleźć się w tej sytuacji – co jest pod jego kontrolą i na czym warto teraz skupić swoją uwagę. Pokaż mu, jak może zaangażować się w działania drużyny w tej roli, jakie swoje umiejętności może w tej sytuacji wykorzystać. Pomóż dziecku w opracowaniu planu działania: co jest ważne żeby to poprawić, być może trener wskaże jakieś umiejętności, nad którymi warto popracować. Zwróć uwagę na możliwości uczestnictwa w zawodach w tej roli. Doceniaj dziecko za jego zaangażowanie i pokazuj, czego może się w tej sytuacji nauczyć.
Nie chodzi o to, żeby dzieci chronić przed tym, co trudne, przed wyzwaniami i nieprzyjemnymi emocjami. Naszą rolą jest pokazać im, że można sobie radzić w takich sytuacjach i że to jest część sportu i życia. W przypadku młodszych dzieci, możesz przysłowiowo wziąć dziecko za rękę i pomóc mu przejść przez tę trudną sytuację, a w przypadku nastolatka, możesz siedzieć na fotelu pasażera i towarzyszyć w tym, co trudne, w razie potrzeby wciskając hamulec. Nie chodzi też o to, żeby specjalnie i na siłę 'hartować’ dzieci, w myśl, że co nas nie zabije to nas wzmocni. No nie, co nas nie zabije, to nas nie zabije. Wzmocni nas, jeśli odpowiednio to przepracujemy, jeśli będziemy mieć zasoby do poradzenia sobie, a często takim zasobem jest właśnie rodzic.
Pamiętaj, że jako rodzic również jesteś człowiekiem i również doświadczasz trudnych emocji, mierzysz się z wyzwaniami życia codziennego. Możesz być dla dziecka modelem (kimś, kogo dziecko naśladuje), jak takie emocje przyjmować i jak reagować. Zastanów się jak Ty podchodzisz do trudnych sytuacji i jakie Twoje reakcje widzi dziecko. Dzieci doświadczą wystarczająco dużo trudnych rzeczy w życiu, nie musimy ich dodatkowo narażać na stres, żeby się uodporniły. Dzieci potrzebują naszego wsparcia, kiedy przychodzą trudne momenty, a one w życiu i sporcie będą się pojawiać, czy tego chcemy czy nie.
Narracja jaką stworzysz wokół uczestnictwa w sporcie Twojego dziecka i to, na co będziesz zwracał uwagę po meczu/zawodach, będzie miała wpływ na zaangażowanie i pewność siebie Twojej pociechy oraz na to, jak zareaguje w momencie, kiedy dowie się, że w tym meczu nie zagra/na tym turnieju nie zatańczy.
Pamiętaj także, że nie na wszystko masz wpływ i nie uchronisz swojego dziecka przed wszystkim, co trudne.
Zawodniku, ta część jest skierowana do Ciebie. Jak sobie poradzić z rolą rezerwowego?
Po pierwsze pozwól sobie czuć, nie blokuj, nie unikaj emocji. Nieprzyjemne emocje są naturalne w takiej sytuacji: smutek, złość, rozgoryczenie, frustracja. Każdy reaguje nieco inaczej, ale każda emocja jest dla nas informacją, mówi nam coś ważnego. Jesteś człowiekiem, a ludzie czują, jakby nie patrzeć, dzięki temu żyją (ewolucja zadbała o to, żeby szybko reagować w celu przetrwania). Jeśli właśnie otrzymałeś decyzję trenera, że w kolejnym meczu/na kolejnych zawodach nie wystąpisz w wyjściowym składzie, to zupełnie normalne, że możesz doświadczyć nieprzyjemnych stanów emocjonalnych. One są po to, żeby pokazać Ci, że zależy Ci na tym, co robisz i że chcesz się rozwijać, grać, występować. Pobądź w nich i zauważ, co ważnego mówią o Tobie i o tym, co jest dla Ciebie naprawdę ważne. Zastanów się, jak możesz je wykorzystać, np. emocje mogą stanowić motywację do dalszej pracy i ukierunkować na zmianę.
Kiedyś dostałam pytanie: Jak pogodzić się z rolą rezerwowego? Odpowiem: a chcesz się z nią godzić? musisz? Nie, nie musisz się godzić z tą rola. Pogodzenie się jest czymś zupełnie innym niż akceptacja. Akceptacja oznacza, że przyjmujesz coś takie, jakim jest, nie musisz tego lubić. Akceptacja to punkt wyjścia do działania i nie oznacza bierności. Możesz porozmawiać z trenerem i zapytać go nad czym musisz popracować: pokaż mu, że Ci zależy.
Pamiętaj o złotej zasadzie: kontroluj kontrolowalne. Na co w tej sytuacji masz bezpośredni wpływ? Masz wpływ na swoje nastawienie, na zaangażowanie i pracę, którą wykonasz oraz na to, na czym się skupisz. Masz wpływ na to, co zrobisz z zaistniałą sytuacją. Możesz skupić się na obwinianiu trenera i wszystkich dookoła. Ale możesz też skupić się na przeanalizowaniu swojej sytuacji, wyciągnięciu wniosków, możesz porozmawiać z trenerem i zapytać co byłoby ważne, żeby nad tym popracować. Potem możesz wyznaczyć sobie cele i zaangażować się w działanie. Podczas meczu, zawodów obserwować aktywnie grę/wykonanie, cały czas “być w grze”. Warto na każdy mecz, niezależnie od tego, czy jesteś w pierwszym składzie czy nie, stawiać sobie zadania do wykonania.
Pamiętaj, że nadal możesz pełnić ważna rolę w teamie. Przychodzą mi do głowy takie słowa K. Bryanta: „Zrobię wszystko, aby wygrać mecze, czy to siedząc na ławce, machając ręcznikiem, podając butelkę wody koledze z drużyny, czy strzelając zwycięskiego kosza.”
Skup się na dopingowaniu, na wspieraniu kolegów i koleżanek, na byciu zaangażowanym członkiem zespołu. Bądź częścią drużyny i wyznacz sobie zadania, które zaangażują Cię w bycie najlepszym członkiem teamu, jakim możesz być na dany moment.
Bardzo ważne – bądź przygotowany. Nigdy nie wiesz kiedy nadejdzie Twoja kolej. Skup się na tym, żeby zawsze być przygotowanym najlepiej jak to możliwe na dany moment (czyli nie perfekcyjnie, bo “nie musi być perfekcyjnie, żeby było idealnie” – idealnie czyli najlepiej jak potrafisz, uwzględniając okoliczności i zasoby jakie masz na dany moment).
Pamiętaj, że jedyną stałą w życiu jest zmiana (oczywiście różne są strategie trenerskie). Zawodnik w pierwszym składzie nie ma na stałe gwarancji, że zawsze tam będzie, cokolwiek się wydarzy. Tak samo jak zawodnik z ławki nie wie, kiedy pojawi się szansa. Bardzo lubię to powiedzenie, że “szczęście jest tam, gdzie przygotowanie spotyka się z okazją”. Pracuj wytrwale i bądź gotowy.
I ostatnie, nieco bardziej brutalne. Sport bywa niesprawiedliwy, środowisko sportowe także. Nie wszystko da się zrozumieć i czasem pewne decyzję są zupełnie niezależne od nas. W takich sytuacjach, szczególnie kiedy są one powtarzalne, warto poddać głębszej analizie to, gdzie jesteś i co możesz w takiej sytuacji zrobić (być może będziesz potrzebować pomocy kogoś z zewnątrz).
Trenerze, tutaj zwracam się do Ciebie, bo wiem, że Twoja praca czasem bywa emocjonalnym rollercoasterem.
Kiedy masz całą grupę zaangażowanych dzieciaków (i nie tylko dzieciaków, bo przecież u starszych też to podobnie działa) i masz wybrać kilkunastu czy kilka osób do pierwszego składu, to może być dla Ciebie bardzo trudny moment. Bo przecież wszyscy się starają, bo ja wszystkie te dzieciaki na swój sposób lubię, chcę mieć z nimi dobre relacje, dbam o nie. Jak teraz mam komuś powiedzieć, że nie zagra/wystąpi na najważniejszym turnieju. Oczywiście team to team, “ławka też gra” i jest częścią składu, ale nie oszukujmy się, to zupełnie normalne, że chcemy grać w pierwszym składzie i to dodaje nam skrzydeł, motywuje, wiąże się z wieloma pozytywnymi stanami. Trener też człowiek, ma prawo czuć i przeżywać swoje decyzje. Zupełnie normalnym jest, że doświadczysz nieprzyjemnych emocji – to ludzkie i zarazem piękne, bo pokazuje, że zależy Ci na ludziach, z którymi pracujesz. Gorzej gdybyś nic nie czuł w związku z tym.
W takim razie jak mam to zrobić, żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony? Szczerze, nie wiem czy tak się da, może w idealnym świecie by się dało. Ale chyba najważniejsze w tym wszystkim jest to, jak do tego podejdziesz.
Pamiętaj, że wszystko zaczyna się dużo wcześniej. Jeśli masz zbudowaną silną, opartą na szacunku, autentyczną relację ze swoimi zawodnikami, to komunikowanie nawet najtrudniejszych decyzji będzie nabierało innego wymiaru. Łatwiej przyjąć taką informację od osoby, którą darzymy szacunkiem i wiemy, że dba o nas jako ludzi, że jesteśmy dla niej ważni.
Ważne jest także to, jaką narrację kreujesz wokół “pierwszego składu” i “rezerwowych”, jak często podkreślasz rolę każdej osoby w zespole, na co kładziesz nacisk, jakie zadania wyznaczasz zawodnikom rezerwowym. Jeśli podkreślasz, że każdy pełni ważną rolę i pokazujesz dzieciakom, że najważniejsze jest zaangażowanie i wytrwałość, to tworzysz klimat sprzyjający rozwojowi młodego zawodnika.
Pamiętaj, że dla zawodnika to prawdopodobnie będzie trudne. Może być odczuwane jako taka 'osobista porażka’, jako niesprawiedliwość. Mogą się pojawić różne nieprzyjemne i intensywne emocje. Nie chodzi o to, żeby pozbawiać dzieci tych doświadczeń, ale żeby pomóc im przez nie przejść. Przysłowiowo wziąć za rękę i pokazać, że można doświadczyć trudnych emocji i to jest ok, że one nam pokazują że nam zależy, że się angażujemy, że bardzo czegoś chcemy. Warto wyjaśnić dziecku skąd taka decyzja, jakie argumenty za nią stoją. Na pewno nie warto mówić, że następnym razem zagra w pierwszym składzie i że wszystko będzie dobrze, skoro nie masz takiej pewności. Możemy jednak stanowić wsparcie w takim momencie i pomóc młodemu człowiekowi w nauce oswajania się z nieprzyjemnymi emocjami.
Trudne doświadczenia mogą pomóc w budowaniu odporności psychicznej, jeśli odpowiednio je przepracujemy. W sporcie będzie mnóstwo takich momentów i być może właśnie takie doświadczenia, gdzie nauczyliśmy się z nimi oswajać i radzić sobie, zbudują nas na przyszłość i nauczą, żeby się nie poddawać mimo przeciwności.